Wiadomości
Cysterna spadła z wiaduktu w pobliżu Żor
Ciągnik siodłowy z cysterną spadł w niedzielę, 12 grudnia po południu na tory kolejowe z wiaduktu drogi wojewódzkiej nr 924 między Szczejkowicami a Żorami (Śląskie). Zginął kierowca cysterny, przygnieciony przez kabinę.
Jak przekazał Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji, chodzi o odcinek regionalnej drogi z Żor na Czerwionki-Leszczyny. Cysterna spadła na dwutorową linią kolejową z Żor do Rybnika. Wicedyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Tarnowskich Górach Zbigniew Czyż powiedział, że pojazd leżący na jednym torze i częściowy wystający nad obszar drugiego zauważyła ok. godz. 15. załoga pociągu sieciowego. Kolejarze natychmiast odłączyli zasilanie trakcji, by zapobiec ewentualnemu pożarowi.
Według rzeczniczki śląskiej SP Anety Gołębiowskiej, cysterna spadła z wiaduktu i obróciła się do góry kołami. Zbiornik cysterny prawdopodobnie nie uległ rozszczelnieniu - strażacy stwierdzili, że jest wypełniony gazem w ok. 20 proc., a ciśnienie wewnątrz jest stosunkowo niewielkie i utrzymuje się. Na razie nie wiadomo, czy cysterna z ok. 9 tys. l gazu będzie podnoszona razem z zawartością czy też najpierw propan-butan zostanie przepompowany.
Według przedstawicieli służb, w rejonie miejsca wypadku w najbliższych godzinach należy się liczyć z utrudnieniami. Do czasu zakończenia zabezpieczenia sytuacji przez pluton ratownictwa chemicznego z Gliwic, zakończenia pracy prokuratora i podniesienia pojazdu przez dźwigi zamknięty pozostanie ten odcinek drogi nr 924; na okrężną trasę kierowane będą też pociągi między Rybnikiem a Żorami.
W niedzielę po południu i wieczorem zamkniętą po wypadku linią kolejową planowo miały przejechać dwie pary pociągów osobowych relacji Rybnik - Bielsko-Biała oraz jedna para InterRegio relacji Wrocław - Bielsko-Biała. Według informacji Czyża, pociągi te zostaną stamtąd skierowane objazdami przez Tychy.