Wiadomości

Lądowa energetyka wiatrowa w Polsce - raport i założenia nowelizacji ustawy


Energetyka wiatrowa na lądzie ma wszelkie predyspozycje do tego, by stać się odpowiedzią zarówno na kryzys klimatyczny, jak i gospodarczy – wynika z raportu przedstawionego 11 maja podczas webinarium w Warszawie. W wydarzeniu udział wzięła wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anna Kornecka, która przedstawiła założenia nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. Według autorów raportu, szansą na odblokowanie potencjału rozwojowego jest właśnie projekt zmiany tzw. ustawy odległościowej.

Projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw został wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Projekt wszedł w fazę prac rządowych i 4 maja br. rozpoczęły się konsultacje publiczne.

Głównym celem ustawy jest wykorzystanie krajowego potencjału lądowej energetyki wiatrowej
i doprowadzenie do zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Stale rosnące ceny uprawnień do emisji CO2, wysokie koszty krajowego węgla, zmiany klimatu skłaniają nas do pozyskiwania energii z innych źródeł niż z paliw kopalnych. Rozwój energetyki wiatrowej to szansa na tańszą, bezemisyjną energię dla Polaków. To także szansa dla polskiego przemysłu, aby utrzymać międzynarodową konkurencyjność – mówiła wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anna Kornecka.

Zasada 10H

Obowiązująca ustawa z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych wprowadziła jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie zasad odległościowych – tzw. zasadę 10H, czyli dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej jako minimalną odległość nowej inwestycji od istniejących zabudowań mieszkalnych i form ochrony przyrody. Była to odpowiedź na społeczne niezadowolenie w niektórych rejonach kraju związane z gwałtownym rozwojem elektrowni wiatrowych, zwłaszcza w miejscach, gdzie prace prowadzono bez szerokich konsultacji projektu.

Skutkiem wprowadzenia tej zasady jest ograniczenie możliwości lokowania nowych elektrowni wiatrowych oraz inicjowania nowych projektów farm wiatrowych, a także zablokowanie rozwoju budownictwa mieszkalnego w sąsiedztwie istniejących elektrowni.

Do Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii docierały postulaty samorządów, organizacji wspierających rozwój OZE, społeczności lokalnych, aby zliberalizować regułę 10H. Zmienił się klimat wokół lądowych elektrowni wiatrowych. Z badań wynika, że 85% ankietowanych popiera rozwój lądowej energetyki wiatrowej. 75% ankietowanych popiera budowę takich farm w swojej okolicy. W odpowiedzi na postulaty różnych środowisk przygotowaliśmy projekt zmian w tzw. ustawie odległościowej – podkreśliła wiceminister Anna Kornecka.

Planowane zmiany w ustawie odległościowej

Utrzymaliśmy przepisy podstawowej zasady lokowania nowej elektrowni wiatrowej - nowa elektrownia wiatrowa może być lokowana wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Obowiązek sporządzenia MPZP lub jego zmiany na potrzeby inwestycji będzie jednak dotyczył obszaru prognozowanego oddziaływania elektrowni wiatrowej, a nie jak dotąd całego obszaru wyznaczonego zgodnie z zasadą 10H.

Utrzymaliśmy również ogólną zasadę 10H, ale w szczególnych przypadkach to gminy będą mogły decydować o wyznaczaniu lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach lokalnej procedury planistycznej. Oznacza to, że MPZP będzie mógł określać inną odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego. Istotne będzie uwzględnienie zasięgu oddziaływania elektrowni wiatrowej oraz bezwzględnej odległości minimalnej od budynków mieszkalnych, która określana będzie na podstawie wyników prognozy oddziaływania na środowisko wykonywanej w ramach MPZP. Prognozy wykonywane na potrzeby projektu lub zmiany MPZP dla elektrowni wiatrowej będą obowiązkowo uzgadniane, a nie jak dotąd opiniowane, z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska.

Ostateczne warunki lokalizacji będą określane w ramach decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla danej inwestycji wydawanych przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (RDOŚ) na podstawie szczegółowego raportu oddziaływania na środowisko przy zachowaniu nowej minimalnej bezwzględnej odległości od zabudowań mieszkalnych.

W projekcie przyjęta zostanie bezwzględna minimalna odległość nowej elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych. Za taką, na podstawie praktyk stosowanych w innych krajach UE oraz wskazywanych w opracowaniach naukowych, uznaje się odległość 500 m. W przypadku gmin, w których już zostały zlokalizowane lądowe elektrownie wiatrowe, mogą zostać lokowane w ich otoczeniu budynki mieszkalne pod warunkiem spełnienia wymagań dot. bezwzględnej minimalnej odległości lub większej wynikającej z przyjętych stref ochronnych wokół elektrowni w MPZP lub w decyzji środowiskowej.

Ustalana na poziomie ustawowym odległość minimalna nie będzie miała już zastosowania dla określenia minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od form ochrony przyrody. Warunki realizacji inwestycji będą wyznaczane na podstawie analiz w ramach prognoz oddziaływania na środowisko i rozstrzygnięć w ramach MPZP. Będą także weryfikowane i określane w ramach procedury wydawania przez RDOŚ decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla danej inwestycji na podstawie szczegółowego raportu oddziaływania na środowisko.

Energetyka wiatrowa na lądzie – remedium na kryzys klimatyczny i gospodarczy

Podczas webinarium zaprezentowano raport pt. „Lądowa energetyka wiatrowa w Polsce”, który powstał przy współpracy Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej w Polsce, firmy doradczej TPA Poland i kancelarii DWS.

Energetyka wiatrowa na lądzie ma wszelkie predyspozycje do tego, by stać się odpowiedzią zarówno na kryzys klimatyczny, jak też na kryzys gospodarczy – wskazano w raporcie.  „Pandemia uderzyła w globalne łańcuchy dostaw i wskazała ich słabe punkty. Jednak branża wiatrowa wyszła z tego obronną ręką, okazując wyjątkową odporność na zawirowania światowej koniunktury” – czytamy.

W raporcie wskazano, że farmy wiatrowe na lądzie wzmocniły także budowany od lat wizerunek najtańszych źródeł wytwarzania energii: już dzisiaj koszt pozyskania jednej megawatogodziny oscyluje wokół 200 zł. Likwidacja barier odległościowych, która umożliwi wykorzystanie w realizowanych projektach turbin najnowszych generacji, stworzy przestrzeń do dalszego obniżania średniej ceny ofert składanych w aukcjach przez inwestorów wiatrowych – nawet o kolejne kilkadziesiąt złotych na megawatogodzinę.

„Dlatego w najbliższych latach dojdzie do przyspieszenia transformacji energetycznej przede wszystkim z przyczyn ekonomicznych, związanych z rosnącą dysproporcją pomiędzy kosztami wytwarzania energii elektrycznej w źródłach konwencjonalnych i odnawialnych, głównie wiatrowych" - czytamy w raporcie.

"Dość powiedzieć, że większość długoterminowych szacunków dla Polski nie pozostawia wątpliwości, iż bardzo wysoki (ponad 70%) udział źródeł węglowych w miksie wytwórczym zostanie w ciągu najbliższych dekad radykalnie obniżony i zastąpiony dominującym w miksie portfelem instalacji wiatrowych” – przekonują twórcy raportu.

W raporcie zauważono, że aspekty ekonomiczne i środowiskowe, ale także stale prowadzone działania edukacyjne sprawiają, że Polacy nabierają zaufania do energetyki wiatrowej. Potwierdzają to badania opinii społecznej przeprowadzone na zlecenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska w listopadzie 2020 r. Wynika z nich m.in. że aż 85% Polek i Polaków popiera rozwój lądowych farm wiatrowych, a ponad połowa z respondentów mieszkających w sąsiedztwie farmy pozytywnie ocenia działania władz lokalnych i inwestora. Kluczowy jest również fakt, że jedynie 8% osób mieszkających w pobliżu lądowych farm wiatrowych, ocenia działania władz lokalnych i inwestorów (na etapie budowy) negatywnie (6%) albo bardzo negatywnie (2%).

 

Źródło: Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii

Wróć