Prezentacje i wywiady

Prezentacje i wywiady

Nikt nie powinien importować gazu z Rosji


O podejściu firmy GASPOL do wojny pomiędzy Ukrainą a Rosją, ekologicznych rodzajach gazu oraz kobietach w biznesie paliwowym – rozmawiamy z Ewą Gawryś-Osińską, Dyrektorką Generalną firmy Gaspol oraz Przewodniczącą Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.

GASPOL to jeden z największych operatorów LPG w Polsce. Jak wygląda współpraca GASPOLU ze stacjami paliw i co im oferujecie?

Na wstępie warto zaznaczyć, że w Polsce ponad 80% samochodów z napędem alternatywnym stanowią pojazdy na autogaz. Jesteśmy w ścisłej czołówce na świecie, jeśli chodzi o odsetek samochodów napędzanych LPG. W związku z tym ten rodzaj gazu jest bardzo istotny w miksie paliwowym służącym do zasilania pojazdów. W ofercie naszej firmy posiadamy oczywiście autogaz, który spełnia wszystkie normy jakościowe. Czuwają nad tym nasze laboratoria, w których jakość gazu, dostarczanego naszym klientom, jest stale monitorowana. Wśród naszych odbiorców są zarówno największe koncerny paliwowe, jak i stacje niezależne. Gaz, który dostarczamy naszym klientom, nie pochodzi z Rosji. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę nasza firma nie kupuje rosyjskiego gazu. Przyjęliśmy takie rozwiązanie, mimo że sankcje nakładane na Rosję przez polski rząd i Unię Europejską, nie dotyczą gazu płynnego. Uważam jednak, że dziś żadna firma nie powinna importować paliw z kraju agresora. Po ludzku jest mi przykro, że wiele innych firm działających na polskim rynku nadal kupuje gaz pochodzenia rosyjskiego. Według mnie jest to podyktowane wyłącznie przesłankami ekonomicznymi, bo gaz z Federacji Rosyjskiej jest tańszy. Wojna trwa od roku i wszyscy importerzy gazu mieli już wystarczająco dużo czasu, aby opracować nowe strategie działania, które wyłączają gaz importowany z tego kraju lub z Białorusi. Z drugiej strony, bardzo cieszę się, że dla wielu naszych kontrahentów pochodzenie gazu jest ważnym kryterium wyboru dostawcy LPG.

Skąd zatem Państwa firma pozyskuje LPG?

Od dłuższego czasu wiemy, że Rosja nie jest wiarygodnym kontrahentem. Jeszcze przed wybuchem wojny zdarzały się zakłócenia w dostawach, dlatego już od wielu lat dywersyfikowaliśmy nasze zakupy gazu. Zbrojna agresja rosyjska tylko przyspieszyła tę decyzję. I choć przyznaję, że na początkowym etapie zmiany dostawców pojawiały się wyzwania logistyczne, nie był to proces bardzo trudny. Posiadamy terminal morski w Gdańsku, więc przestawiliśmy się na import gazu drogą morską, głównie ze Szwecji. Dodatkowo, importujemy gaz z obszaru ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) oraz kupujemy LPG produkcji krajowej.

Czy oprócz zaprzestania importu gazu z Rosji, GASPOL wdrożył inne działania mające na celu pomoc Ukrainie?

Oczywiście. Nie tylko nie chcemy finansować wojny, ale prowadziliśmy i prowadzimy wiele bezpośrednich działań pomocowych. Od momentu wybuchu wojny eksportujemy duże ilości gazu do Ukrainy. Dostarczaliśmy także butle z gazem na przejścia graniczne, gdzie były one wykorzystywane w kuchniach polowych, które wydawały posiłki uchodźcom, a także do parasoli grzewczych. Wspieraliśmy również działania organizacji charytatywnych świadczących pomoc uchodźcom. Co bardzo cieszy, także nasi pracownicy – już całkowicie indywidualnie – angażowali się w różnego rodzaju zbiórki, transport uchodźców i inne akcje pomocowe.

Porozmawiajmy o przyszłości branży. Jak według Pani będzie rozwijał się rynek gazu w Polsce? Czy alternatywą dla LPG jest biopropan pozyskiwany z odnawialnych źródeł energii?

Kiedy spojrzymy na strukturę zużycia energii na rynku polskim, nadal dominuje węgiel. Więc o ile Europa Zachodnia mówi o zamianie LPG na bioLPG, o tyle my w Polsce mówimy o kroku pośrednim, czyli przejściu z węgla na kopalne LPG. Dopiero w kolejnym etapie Polacy będą szukali rozwiązań odnawialnych. Niestety, nasz kraj ma jeszcze dużo do zrobienia, jeśli chodzi o poprawę miksu energetycznego. Cała branża będzie w najbliższych latach musiała jednak przejść transformację i rozpocząć korzystanie z produktów pozyskiwanych z odnawialnych źródeł. Uważam, że jednym z nich będzie m.in. biopropan. Jako Grupa SHV Energy posiadamy już taki produkt w ofercie, jednak w Polsce jeszcze go nie dystrybuujemy. Podstawowym problemem jest jego cena (znacznie wyższa niż kopalnego LPG), której wielu odbiorców nie jest w stanie dziś zapłacić. Trwają jednak prace związane z aspektami prawnymi oraz możliwościami dofinansowań takich rozwiązań. Poszukujemy też możliwości pozyskiwania biopropanu na większą skalę, dzięki czemu jego cena w przyszłości może być niższa.

SHV Energy wraz z UGI powołała do życia rok temu spółkę DIMETA, której celem jest rozwój produkcji i wykorzystania eteru dimetylowego (rDME). Może to on jest przyszłością branży?

Dimetyloeter jest już stosowany w różnych branżach, chociażby w medycynie czy budownictwie. Jednak DIMETA dąży do wytworzenia – na dużą skalę – produktu, który będzie pozyskiwany ze źródeł odnawialnych i w przyszłości pozwoli odejść od korzystania z paliw kopalnych. rDME to niskoemisyjny, zrównoważony gaz płynny, który może być w przyszłości taką alternatywą. Dziś jesteśmy na etapie budowy zakładu demonstracyjnego, produkującego to paliwo w Wielkiej Brytanii. Mamy nadzieję, że w najbliższych latach rDME będzie stosowany na większą skalę, także w Polsce.

Wyzwania, przed którymi stoi cała branża, są powiązane także z działalnością organizacji, na czele której Pani stanęła w czerwcu 2022 r., czyli Polskiej Organizacji Gazu Płynnego. Jakie są jej plany na najbliższą przyszłość?

Mamy oczywiście założenia, którymi jako POGP będziemy zajmowali się w najbliższym czasie. Należą do nich przede wszystkim transformacja energetyczna i kształtowanie otoczenia prawnego, które będzie sprzyjało rozwojowi branży. Jednym z istotnych problemów branżowych może być zakaz używania kotłów gazowych, który Unia chce wprowadzić od 2030 r. dla nowych inwestycji. Jestem przewodniczącą POGP, organizacji zrzeszającej przedsiębiorstwa dostarczające tego typu rozwiązania (oraz sam surowiec). Naszej organizacji zależy więc na tym, aby takie rozporządzenie weszło w życie jak najpóźniej lub w zmienionej formie z uwagi na potrzeby naszych klientów, którzy głównie mieszkają w obszarach wiejskich i słabo zurbanizowanych. W najbliższych latach dostępność biogazów wzrośnie, dlatego staramy się uświadomić ustawodawcę – zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym – że tego typu restrykcje są niewskazane, ponieważ kotły będzie można dostosować do używania gazów pozyskanych z odnawialnych źródeł energii. Borykamy się również z innymi problemami, chociażby takimi jak legalizacja butli gazowych czy nakładanie ustawowych obowiązków, które są trudne do zrealizowania. Urzędy tworzą skomplikowane procedury, które nie poprawiają bezpieczeństwa użytkowania butli, a których stosowanie dla producentów i dystrybutorów gazu jest bardzo kosztowne. Dodatkowo mogą one mieć wpływ na bezpieczeństwo i oczywiście – mogą też dotknąć klienta finalnego. POGP prowadzi dialog z instytucjami odpowiedzialnymi za regulacje w tym zakresie. Zadaniem POGP jest również edukacja, budowanie świadomości i szerzenie wiedzy o gazie płynnym, ponieważ nadal jest to produkt niszowy. Chcemy, aby więcej Polaków wiedziało, że istnieją alternatywy – np. jeśli chodzi o systemy ogrzewania domu – poza klasycznym ogrzewaniem węglem i bardzo drogimi systemami, jak np. pompy ciepła.

Na koniec pytanie o kobiety w branży paliw. W grudniu 2022 r. odbyło się inauguracyjne spotkanie polskiego oddziału międzynarodowej platformy wsparcia kobiet w branży LPG – Women in LPG Polska, prowadzonej pod egidą World LPG Association. Objęła Pani to wydarzenie swoim patronatem i wspiera jego działanie. Jakie są cele polskiego oddziału?

Women in LPG Polska to świetna inicjatywa, która pozwala przede wszystkim na wymianę doświadczeń. Dzięki niej kobiety zajmujące bardzo różne stanowiska w organizacjach i firmach działających w branży, a także prowadzące stacje mogą się bliżej poznać i wymienić doświadczeniami. Takie spotkania i rozmowy przynoszą też namacalne efekty. Wiedza pozyskana podczas takich spotkań może pomóc w rozwijaniu nie tylko kompetencji osobistych, ale także całych firm. Dodatkowym celem jest też oczywiście propagowanie wiedzy dotyczącej LPG. Musze dodać, że nie lubię, gdy podkreśla się „pierwsza kobieta na stanowisku…”. Osobiście chciałabym być wyróżniana nie tyle ze względu na to, że jestem pierwszą kobietą na stanowisku dyrektora generalnego GASPOLU czy przewodniczącej Polskiej Organizacji Gazu Płynnego. Wolałabym, aby dostrzegane były moje kompetencje, doświadczenie i osiągnięcia. Wiem, że podobne stanowisko prezentują też inne kobiety z branży.

Wywiad ukazał się w wydaniu 1/2023 magazynu "Paliwa Płynne"

Wróć