Wiadomości
„Pasja, która jest pracą, praca, która stała się pasją” - Karolina Pilarczyk

Na przestrzeni przebytych lat, stworzyła rozpoznawalną na całym świecie „fuksjową markę osobistą”, która ma wiele płaszczyzn działania:
• poprzez Motorsport wymyśla i realizuje duże kampanie reklamowe dla swoich sponsorów,
• wzbudzając pozytywne emocje, angażuje publiczność i inspiruje ludzi do działania,
• z uwagi na to, że bardzo dużą wagę przywiązuje do bezpieczeństwa w ruchu drogowym, stała się w tej dziedzinie ekspertem, którego wiedzę często wykorzystują media, zapraszając do swoich programów,
• silnie komunikuje otwartość poglądów, niezależność, równość i wartość każdego człowieka, jednocześnie obnażając hipokryzję i hejt z jakim przychodzi się mierzyć każdej osobie publicznej,
• jako weganka, od lat zaangażowana w obronę zwierząt, czynnie udziela się kilku fundacjach prozwierzęcych pokazując, że nie tylko słowo ale przede wszystkim czyny mają znaczenie,
• bierze udział w programach telewizyjnych, poprzez które może promować pozytywne wartości i zarażać ludzi swoją pasją.
Karolina Pilarczyk to nie tylko postać, to - profesja!
Są takie zawody, które wymagają aby osoba je wykonująca, swoim wyglądem świadczyła o profesjonalizmie wykonywanych usług, i chociaż każdy zna przysłowie „nie szata zdobi człowieka” to jednak ona sprawia, że ufamy ekspertom.
W obecnych czasach sytuacja się skomplikowała, bo „profesjonalnie” wyglądają prawie wszyscy i dlatego prawie wszyscy mienią się „ekspertami”. Niestety większość z nich to samozwańczy eksperci, za którymi nie stoi ani wykształcenie ani zawodowe doświadczenie a jedynie chęć szybkiego wzbogacenia się. Kim zatem się inspirować, z kogo czerpać przykład, jak radzić sobie z trudną codziennością czy realizacją tych małych i dużych marzeń? Warto znaleźć sobie taką osobę, za którą stoją nie tylko słowa, ale przede wszystkim czyny. Może to będzie właśnie ona…?
Oczekiwania rodziców - wsparcie czy blokada ?
Urodziła się w inteligenckiej rodzinie - mama aktorka teatralna, tata - wybitny informatyk. Dzieciństwo było więc pełne przygód. Jak sama przyznaje w wywiadach, była dzieckiem marzeń każdych rodziców „kiedy zaczęłam robić doktorat, tata był ze mnie bardzo dumny powtarzał, że na pewno kiedyś dostanę Nobla w dziedzinie informatyki. Jednocześnie zaproponowano mi pracę w największej i jak na tamte czasy najbardziej prestiżowej firmie informatycznej na świecie, więc mama oczekiwała, że jako pani dyrektor będę miała ten przysłowiowy dom w prestiżowej dzielnicy, dwoje dzieci, psa, idealnego męża, zadbany ogródek i poukładane życie… i to wszystko popsuł mój perfekcjonizm (śmiech - przy.red.)”
Zawodowo - informatyczka, otoczona głównie mężczyznami , nie chciała być przez nich traktowana ulgowo - silna feministyczna świadomość swojej wartości była w niej od zawsze. Z powodu częstych podróży służbowych, umiejętności radzenia sobie na drodze były ważne. Postanowiła doszkolić swoje umiejętności jazdy samochodem. I tu nastąpiło coś, co dla jej rodziców okazało się prawdziwym rozczarowaniem a dla niej odkryciem tego, co ją NA PRAWDĘ uszczęśliwia. Mistrzyni Polski oraz Podwójna Mistrzyni Europy - Karolina Pilarczyk, bo o niej mowa, właśnie tu zakochała się w poślizgach.
Tak chcę żyć !
To odkrycie całkowicie ją pochłonęło.. nie istniała jeszcze w Polsce taka dyscyplina jak drifting, ale instynktownie zaczęła szukać kontaktów i aktywności w motorsporcie. Zaczęła brać udział w rajdach, wyścigach na początek amatorskich, ale z każdym kolejnym coraz bardziej profesjonalnych. Pierwsza lekcja jaką dostała w motorsporcie to taka, że jej nowa pasja to baaardzo kosztowna zabawa. Dobra pensja z pracy w korporacji stała się niewystarczająca alby realizować nową pasję. Nie rezygnowała, szukała, próbowała - wiedziała , że to o czym marzy, na tamten moment było niemożliwe ale jednocześnie nie jest nierealne.
„W 2004 roku, podczas wyścigów na ¼ mili, kolega zrobił pokaz driftu. Kiedy zobaczyłam, że facet wykonuje kontrolowane poślizgi samochodem, od razu mnie to zaintrygowało i zapytałam : „Co ty robisz”. On na to, że jest to dyscyplina Motosportowa, wywodząca się z Japonii, której w Polsce jeszcze nie ma . Ja w tym czasie brałam udział w amatorskich rajdach i to co mnie najbardziej fascynowało to były właśnie poślizgi, za które ciągle byłam karana przez mojego pilota. I wtedy zdałam sobie sprawę, że ja mogę robić to, co kocham! Ja mogę, a wręcz powinnam się ślizgać ! I to zawodowo!” Pojawiły się znane motyle w brzuchu i już wiedziała, że ma marzenie a raczej cel, który zrealizuje choćby nie wiem co!
Jeśli coś wygląda na proste, to na pewno takie nie jest!
Pierwsze auto do driftu kupiła w 2004 roku na kredyt, zrobiła najważniejsze modyfikacje umożliwiające driftowanie, zaczęła treningi i …zaczęła szukać sponsorów. Porażka za porażką uświadamiała jej, że nikt nie zaufa dziewczynie w motorsporcie, bez doświadczenia, tradycji motorsportowych, która co prawda nie zna się na samochodach ale bardzo chce... Od najbliższych słyszała: nie umiesz, nie dasz rady, jesteś kobietą a to sport dla mężczyzn, nie stać cię na to, marnujesz swój talent, czas i pieniądze. W poduszkę płakała nie raz, ale tylko po to, żeby wyrzucić z siebie złe emocje i zrobić w głowie przestrzeń na kolejny plan jak zrealizować swoje marzenie.
Pukała do wielu drzwi, od których się odbijała, ale wreszcie coś drgnęło. W 2008 roku udało jej się po raz pierwszy pozyskać większy budżet. Zbudowała swoje pierwsze auto driftingowe i co raz poważniej myślała o tym, aby motorsport stał się nie tylko jej pasją ale także zawodem. „Jednak wciąż była przede mną długa droga. Dopiero w 2013 roku zbudowałam auto, które naprawdę się do czegoś nadawało. 9 lat po tym kiedy po raz pierwszy zobaczyłam drifting.. kawał czasu. I to był dla mnie przełomowy moment. Długo o to walczyłam. Nie tylko o budżet ale również o szacunek, o sprzęt o ludzi i wsparcie. Były potknięcia, wiele mentalnych „uderzeń w ścianę”. Potrafiłam się otrząsnąć i iść dalej. Pokazuję i mówię o tym ludziom, co robiłam, jak robiłam i przekonuję, żeby się nie poddawali, tylko robili to co kochają.”
Determinacja nagrodzona zwycięstwem!
Pierwsze mistrzostwo przyszło w 2016 roku (Mistrzyni Europy w klasie kobiet), potem kolejne zarówno w Europie jak i w Polsce. Brała udział w zawodach prawie na wszystkich kontynentach świata. Jako pierwsza Polka zdobyła profesjonalną licencję driftingową oraz prestiżowe licencje motorsportowe: Formuła Drift, Drift Kings, King of Asia, PZM Drift, wyścigową B,C. Jako jedyna Europejka startowała w najbardziej prestiżowych zawodach driftingowych na świecie - amerykańskiej Formuła Drift. Medale i puchary zajmują 3/4 jej niewielkiego mieszkania. Żartuje, że musi zmienić mieszkanie na większe bo nie ma już miejsca, na wstawianie kolejnych. Ale to nie puchary są dla niej wyznacznikiem sukcesu ale publiczność. Dawanie ludziom pozytywnych wrażeń, pokazywanie piękna profesjonalnego dritingu, opowiadanie o tym jak realizować swoje marzenia, to stało się jej życiową misją.
Zmieniła Pani moje życie...
Karolina jest dla ludzi. Odkąd zaczęła zajmować się motorsportem, wraz z rozwojem kariery przyszła popularność. Nikomu nie odmówiła zdjęcia, autografu czy choćby chwili rozmowy. Podczas zawodów jej strefa w parku maszyn zawsze jest oblegana przez tłumy kibiców. Nikt nigdy nie odchodzi z przysłowiowym „kwitkiem”. Na swoich profilach w social mediach zgromadziła setki tysięcy fanów, którym także poświęca swój czas. Choć trudno w to uwierzyć, Karolina rzeczywiście sama osobiście odpowiada na wiadomości i komentarze pod swoimi postami. Co prawda, z uwagi na wielkość swojej moto-biznesowej działalności, ma krąg współpracowników, ale są obszary zarezerwowane dla niej osobiście i do takich właśnie należy kontakt z fanami. „Pani Karolino, zmieniła Pani moje życie. Po rozmowie z Panią na zawodach w Toruniu, odważyłam się też podążać za swoimi marzeniami. Praca biurowa nie dawała mi satysfakcji, pragnęłam projektować ubrania. Pani dodała mi odwagi i determinacji. Biuro zamieniłam na pracownię krawiecką i zaczęłam robić to co kocham. Wysyłam do Pani pierwszą zaprojektowaną i uszytą w mojej pracowni sukienkę. Dedykuję ja Pani w podziękowaniu za pokazanie mi jak żyć” , to jedna z wielu wiadomości jakie Karolina dostaje od fanów. Sukienkę ma w szafie do dziś.
Po każdych zawodach, targach i imprezach motoryzacyjnych jej skrzynka wiadomości w social mediach zapełnia się podziękowaniami za wparcie i motywację. Po każdym wygłoszonym z różnych okazji wykładzie motywacyjnym, jej skrzynka mailowa zapełnia się wiadomościami od słuchaczy, że jej historia zainspirowała ich i pomogła odkryć nowe pomysły na działania biznesowe. „Pani wykład sprawił, że podeszłam do projektu, który utknął w martwym punkcie od innej strony. Przedstawiłam swoją niestandardową wizję szefowi i .. udało się! Realizuję dzięki Pani największy projekt w mojej dotychczasowej karierze. Dziękuję za wszystko”. „Co jest dla mnie ważne? Oczywiście, piękny jest puchar i za mistrzostwo Europy, Polski, i pierwszy puchar, który w ogóle zdobyłam, i pierwszy, który wywalczyłam w grupie mieszanej. Jednak największym moim osiągnięciem jest właśnie to, że inspiruję ludzi. Dostaję mnóstwo wiadomości od różnych osób, że motywuję, pokazuję, że wszystkie trudności można pokonać. Pewien chłopak powiedział mi, że jego psychiatra doradził mu, aby znalazł sobie motosportowca, który da mu siłę, aby codziennie rano wstawał z łóżka i tym motosportowcem jestem ja. Podobnie w przypadku innego chłopaka, który jest w ciężkiej depresji po wypadku motocyklowym – daję mu siłę. Takie historie są dla mnie najważniejsze”
Karolina Pilarczyk - kobieta nietuzinkowa stała się inspiracją dla wielu kobiet i mężczyzn, którzy na szablonowe pytanie „Jak żyć?” Mają tylko jedną odpowiedź - jak Karolina !
Team Karoliny Pilarczyk
Źródło - Karolina Pilarczyk